Jak historia zatoczyła koło… - czyli prawdziwa historia świecy

Dekorują nasze domy, otulają je pięknym zapachem, stwarzają klimatyczny nastrój we wnętrzach. Nie od zawsze świece pełniły funkcję dekoracyjną. Kiedyś były przede wszystkim źródłem światła, szczególnie przed wynalezieniem żarówki przez Edisona. Jak twierdzą archeolodzy, pierwsza świeca pojawiła się już ok. 2000 r. p.n.e. w Egipcie, a właściwie był to jej prototyp. Inspiracją dla ówczesnej cywilizacji była pochodnia. Czy dzisiejsze świece ozdobne przynajmniej częściowo przypominają te dawne?
Świece towarem luksusowym
Najpierw były pochodnie, a później oliwne lampy, które stanowiły źródło światła w starożytności. Ludzie poszukując jednak coraz bardziej doskonałych rozwiązań na doświetlenie swoich domów, dostrzegli, że olej można zastąpić woskiem. Ze względu na większą plastyczność oraz zmianę stanu skupienia pod wpływem temperatury można było ze niego formować różnego rodzaju kształty. Dzięki temu możliwe było zrezygnowanie z kija, charakterystycznego dla pochodni. Nie można jednoznacznie stwierdzić, kto jest odpowiedzialny za wynalezienie pierwszej świecy. Niektórzy archeolodzy są zdania, że zawdzięczamy dzisiaj jej obecność Etruskom, a jej korzenie sięgają II tys. p.n.e. Inni z kolei przypisują ten wynalazek Rzymianom, którzy zastąpili pochodnię lnem nasączonym smołą i woskiem.
Inna teoria głosi, że świece zapachowe i ozdobne to dzieło Chińczyków. To oni dzięki swojej precyzji pracy wytwarzali świece najwyższej jakości, które podczas palenia nie dymiły. Były to świece, na które mogli sobie pozwolić tylko najbogatsi. Stały się towarem luksusowym, wybieranym tylko w wyjątkowych sytuacjach. Towarzyszyły obrzędom kościelnym i specjalnym rytuałom. Zdobiły również pałacowe komnaty, umieszczano je na żyrandolach zdobionych kryształami i szlachetnymi kamieniami.
Postęp produkcji
Świece były bardzo pożądanym produktem, dlatego wraz z upływem czasu i dzięki coraz większym możliwościom ich wytwarzania pojawiały się w różnych odsłonach. Przez pewien czas używano tzw. firletek, czyli świec łojowych, których knot wykonany był z liści. Ich wadą była zbyt mała ilość światła, co spowodowało, że znalazły swoje zastosowanie tylko w niektórych obszarach naszego życia, np. w górnictwie.
Na początku XIX wieku M. E. Chevreul uzyskał stearynę. Dzięki niemu świece stały się ogólnodostępne, ponieważ koszt ich produkcji był wyraźnie niższy. Wytwarzano je zarówno z tłuszczu zwierzęcego, jak również roślinnego. Kolejnym przełomem w historii świec był wynalazek chemika E. Sellingue. Stworzył świece, których produktem spalania była parafina. Są one z nami do dzisiaj. Zabarwione na różne kolory oraz uzupełnione o substancje zapachowe to dzisiaj parafinowe świece zapachowe i świeczki ozdobne.
Naturalne świece dekoracyjne, czyli powrót do korzeni
Obecnie wykazujemy większą chęć poznania procesu produkcji świec, a także wykorzystywanych do nich składników. Większym zaufaniem darzymy Matkę Naturę. Ponownie wosk wykorzystywany jest do produkcji świec, a ze względu na udoskonalony proces produkcji i większą dostępność nie są one już tak drogimi produktami, jak kilkaset lat temu.
Naturalne świece dekoracyjne wytwarza się z roślin. Coraz większą popularnością cieszą się świece zapachowe wykonane z wosku sojowego. Nie tylko palą się one o połowę dłużej niż świece parafinowe, ale też są pozbawione szkodliwych pestycydów i herbicydów. Wypalają się zawsze równomiernie, dlatego zawsze zużywamy je do końca, bez marnowania ani kropli.
Rzadko już postrzegamy świece zapachowe jako źródło światła, mają raczej charakter dekoracyjny i zdobią wnętrza naszych domów. Występują w różnych kształtach i wielkościach, a przy tym emanują pięknym zapachem. Historia lubi się powtarzać, tak było też w tym przypadku.